Gunes, takie było jego początkowe imię... Niestety doradzono właścicielowi zmianę na Deniz.
Może to dla nich ma duże znaczenie? Pewnie tak.
Otóż nasz mały bohater, Gunes, urodził się w tym delfinarium trzy miesiące wcześniej. Było to wielkie wydarzenie, gdyż w historii Turcji były to pierwsze narodziny w delfinarium. Z porodu jest nagrany filmik, niestety nie widziałam go, ale jak tylko go zdobędę, wkleję w tym poście. Gunes, jak każde dziecko, interesuje się wszystkim i jest dosłownie wszędzie. Początkowo trzymał się Isis, swojej mamy, ale tak się akurat złożyło, że Asia miała terapię w jego basenie i czy pływała z Isis czy z Allegro, mały wciąż krążył wokół niej.
Prawdziwy rozrabiaka z niego i żartowniś. Na pewno uwielbia bycie podziwianym. Długo polowałam na niego z aparatem. Jest bardzo szybki i na prawdę ciężko go złapać. Stałam nad basenem i wodziłam za nim obiektywem, aż w końcu zaczął wystawiać z wody pyszczek i jak zauważył, że sprawia mi tym wielką radość, zaczął tak pływać bym mogła go uchwycić. Na zakończenie nagrodził mą cierpliwość pięknym popisowym wyskokiem... aż treserzy uśmiechnęli się pod nosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz