Jak tylko gdzieś biorę ze sobą mój aparat fotograficzny, zawsze przed obiektywem pojawia się Haniutek... I co tu zrobić? Nie odczepi się, jak nie będzie miała całej serii, ha ha. A, że jest fotogeniczna, to z przyjemnością "cykam", tylko jak tu z jej tysięcy zdjęć wybrać to najładniejsze? Nie da rady...
Tegoroczna sesja z Kusadasi, a właściwie to taka garstka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz