Nasze popołudniowe zajęcia miały miejsce również na plaży. Jedni pluskali się w wodzie, inni budowali zamki z pięknymi wodnymi fosami a jeszcze inni cieszyli się piaskowymi masażami. Asia, jako że uwielbia wygrzewać się w słońcu, zwłaszcza na ciepłym piasku, była szczęśliwa mogąc po prostu leżeć. Nic więcej jej do szczęścia nie było potrzeba.
Ale znalazła się "ciocia" Magda, która postanowiła zrobić coś więcej... Masowanie piaskiem bardzo przypadło Asi do gustu. Cierpliwie leżała i pomrukiwała pod nosem. Dla dzieci z zaburzoną sensoryką to wspaniałe doświadczenie. Asia zawsze uwielbiała piasek, ale niestety zawsze wkładała go do buzi... Piszę w czasie przeszłym, gdyż byliśmy tak zaskoczeni jej zachowaniem... Po raz pierwszy w te wakacje nie była zainteresowana, by go doświadczać ustami i zmysłem smaku...
Po takim masażu była tak zrelaksowana... ale cóż, trzeba było się z tego piachu wyczyścić. Pierwsze spłukiwanie było w morzu, kolejne w basenie, ale i tak po wieczornej kąpieli, w wannie pozostało go pełno.
Kolejną nowością dla nas było to, że Asia polubiła pływanie w morzu, oczywiście jeśli nie było fal. W motylkach i kapoku skakała sobie w wodzie na prawej nodze popiskując przy tym pod nosem.
Same pozytywne zmiany :-)
OdpowiedzUsuńOby tak dalej :-)
tak trzymać :-) a do sensoryki spróbujcie dodać już w domu masażyk- dmuchanie przez słomkę na receptorki stóp i dłoni - jakby co szczegóły podam :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń