"Nie płacz w liście
nie pisz, że los Ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
Kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
Odetchnij, popatrz
Spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz"

ks. Jan Twardowski


















poniedziałek, 28 stycznia 2013

La lingua l'italiana...

To prawda i niektórzy z Was wiedzą o tym, że kocham język włoski, kuchnię włoską, kulturę, miasta, zabytki... Jeszcze na studiach zaczęłam spełniać swoje marzenie i w krakowskim Włoskim Instytucie uczyłam się włoskiego, potem w Katowicach, aż w końcu w samych Włoszech, w ich najbardziej niesamowitej części - Pulii. Im więcej się go uczyłam, tym bardziej chciałam go umieć. Ale "przyszła" ciąża, a potem wyjazd do Exeter i pojawienie się Asi, więc zrezygnowałam z dalszej nauki. A potem była druga ciąża, choroba i rehabilitacja Asi i jakoś nie mogłam wrócić do swojej miłości. A potem przydarzył nam się wyjazd do Toskanii i wszystko odżyło. Ależ się wściekałam na siebie... gdyż tyle zapomniałam, ale i tak mniej niż myślałam. Więc sobie wtedy postanowiłam, że kiedyś musi nastąpić powrót do nauki języka. 
I w końcu się nadarzył!!! 
Asia w szkole, Hania w przedszkolu a ja w domu... Przeszukałam internet, sprawdziłam oferty kursów i znalazłam... Zastanawiałam się tylko jaki powinnam była wybrać poziom. Skończyłam na zaawansowanym, ale to było 6 lat temu. Ambicja nie pozwoliła mi zejść poniżej. Stwierdziłam, że spróbuję, że będę dużo w domu powtarzać i nadgonię. A poza tym biorąc pod uwagę lingwistyczne zdolności Anglików, pomyślałam, że nie powinno być strasznie trudno.
I zaczęłam kurs we wrześniu...
Tak się zastanawiałam idąc na pierwszą lekcję, kim będą moi nowi koledzy - przedpołudniowa pora to taka nijaka, zwłaszcza dla pracujących. Ups... zaskoczona, to mało powiedziane... 7 osób w klasie - super, zaniżyłam średnią wieku tak do... 50 lat??? Dwójka moich kolegów, raczej dobrze po siedemdziesiątce, z aparatami słuchowymi, kolejny chyba trochę chorowity, jakby po wylewie, reszta w wieku moich rodziców. Hm... będzie wesoło... taaa, nie ze mną. Jak się okazało, nauczycielka cały czas mówiła i wyjaśniała wszystko po angielsku, wszystkie polecenia również po angielsku, a trzeba je zrobić po włosku... Mamma Mia!!! Myślałam, że mózg mi się zapali!!! Dawno nie miałam tak wielkiego wysiłku intelektualnego. Blokady nie do przejścia. Coś podobnego ma mój stary laptop, jak się zawiesi, to tak wisi i wisi dopóki go całkowicie nie odłączę od wszelkiego zasilania. Z czasem mój umysł zaczął sobie radzić i jakoś tam przeskakiwał z angielskiego na polski, potem z polskiego na angielski... Tak bezpośrednio to rzadko... A poza tym wyjaśnienia gramatyczne po angielsku wyglądają zupełnie inaczej jak po polsku. 
Tak, poniedziałki od września należały zdecydowanie do bardzo ciężkich i niezmiernie pracowitych... potem już było z górki.

Dzisiaj było ostatnie spotkanie  - w końcu!!!  Gdzieś się ta moja miłość zagubiła... za trudna w tych angielskich deszczowych warunkach... Na razie nie wracam do niej, no chyba, że na kursie we Włoszech...

Trochę język odświeżyłam, nie tak jak liczyłam, ale zawsze to coś. A poza tym odkryłam coś zabawnego. Otóż jestem w posiadaniu świetnego, starego słownika. Niestety nie mój, pożyczony bezterminowo (niestety mam tylko część włosko-polską), ale właściciel zapomniał o czymś, zostawił w środku małą karteczkę. I zawsze jak ją widzę, to na wspomnienie tej osoby uśmiech pojawia się na mojej twarzy...

Oto ona, mała karteczka... i słownik.


Ps. a moich drogich staruszków nie przestanę podziwiać!!! Chciałabym mieć w sobie tyle siły i pasji gdy będę w ich wieku...

1 komentarz:

  1. Masz naprawdę świetnego bloga :)
    Mam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
    Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
    Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
    Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
    f-me-i-am-famous.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...