Jak kilka postów wcześniej wspominałam, jedną z niespodzianek, jakie czekały na nas po przyjeździe do Polski, była obecność babci Frydzi (dla dziewczynek prababci). Babcia obecnie mieszka w opolskim, czyli jak się domyślacie, kiedyś mieszkała na utraconych polskich ziemiach na wschodzie, w okolicy Truskawca. Przy każdym spotkaniu ciągniemy babcię za język, by poopowiadała jak to było... a było bardzo ciężko i wkrótce ludzie o tym zapomną. Więc wypytuję babcię, bo takich historii w książkach się nie znajdzie.
Babcia Frydzia urodziła ośmioro dzieci (w tym mojego tatę), ma 26 wnucząt i 15 prawnuczków. Spory dorobek...
A z czym się wszystkim kojarzy babcia Frydzia???
Z najlepszymi na świecie pierogami ruskimi!!!!!
Więc tego lata najadłam się ich - jeśli tak można powiedzieć, bo jak tylko o nich pomyślę, to wiem, że nigdy za dużo...
A wracając kilka dni temu do Anglii, oczywiście zahaczyliśmy o Gryżów, wioskę, w której mieszka babcia... a tam czekały na nas talerze pełne tych kulinarnych skarbów. Co więcej, babcia zapakowała ich trochę na drogę... Jak to było miło, po całej drodze jazdy, usiąść w motelu na łóżku i zajadać się nimi...
Babcia to też najlepsza niania... ileż to ona dzieci wychowała, wyprzytulała, wycałowała...
Studnia cierpliwości... bez dna...
Cudowna babia:)
OdpowiedzUsuńJa również mam taką:) i też niesamowite przysmaki zawsze dla mnie przygotowywała(teraz już niestety za bardzo schorowana jest)
Wśród przysmaków na szczególną uwagę zasługują najlepsze na świecie pączki:)
Życzę dużo zdrówka dla babci jak również Was wszystkich:) :*
Jak dobrze mieć w rodzinie taką Babcię :-)
OdpowiedzUsuńTo tradycja, uczucia i do tego pierogi ruskie ,
które bardzo lubię :-)