Mało kto jest w stanie zauważyć, że Asia ma jakieś problemy ze wzrokiem. A jednak ma... choć nastąpiła duża poprawa. Jak już wcześniejszych postach pisałam, Asia po chorobie nie widziała niczego. Nawet jeśli bardzo mocno zaciśniecie oczy, będziecie wiedzieć gdzie jest źródło światła, np okno, chyba, że będziecie się znajdować w bardzo ciemnym pomieszczeniu. Z tym widzeniem-niewidzeniem, to też było tak, że może i ona widziała, ale mózg tego w ogóle nie przetwarzał więc nie było reakcji. W tamtym czasie była to dla nas najstraszniejsza rzecz i chcielibyśmy, aby przynajmniej wzrok odzyskała. Terapeuci pokazali, co mamy robić, jak ćwiczyć i jak często - było to wyczerpujące psychicznie, ale... w końcu po trzech miesiącach pojawiła się reakcja na słońce, potem na czerwone światło w ciemnym pomieszczeniu (ćwiczyliśmy nawet w kąpieli - Asia siedziała w swoim przeźroczystym wiaderku, a ja je podświetlałam i nagle zaczęła zwracać głowę w stronę światła, poza tym uwielbiała swoją migającą kaczuszkę) a potem pojawiła się reakcja na czarno-białe kontrasty. Zaczęliśmy ją bombardować stymulacją i krok po kroczku zaczynała widzieć, ale dopiero po pół roku zareagowała radością na nasz widok. Potem było już lepiej i lepiej...
Po delfinoterapii Asia zaczęła spoglądać w oczy osobom nieznajomym (wcześniej nie patrzyła na nich i nie zwracała uwagi), mało tego, reaguje z uśmiechem i zainteresowaniem, chwilowym, ale zawsze jest to jakaś ciekawość. Uwielbia patrzeć nam w oczy, zwłaszcza z bliska, czasem gdy siedzi mi na kolanach, a ja nie patrzę na nią, swoją rączką odwraca moją twarz bym patrzyła jej prosto w oczy. Zaczęła też patrzeć "w dół" gdy schodzi po schodach, i choć nadal schodząc z nich najpierw wyczuwa wszystko stopą, to jednak patrzy.
Gdy je przy małym stoliku i coś jej spadnie, podnosi to... i w ogóle jak coś spada, patrzy na ten ruch. Zaczęła skupiać wzrok na telewizorze, zwłaszcza na bajkach, choć nadal najbardziej lubi końcowe litery, które poruszając się wywołują w niej duże zainteresowanie, a ostatnio zdarzyło jej się również łapać (w czasie meczu) goniące po całym telewizorze małe punkty...
Niestety nadal nie lubi książek, czyli obrazu 2D oraz nadal jej lewe pole widzenia jest węższe, przez co czasem wchodzi na drzwi lub ścianę, ale to chyba bardziej przez nieuwagę.
Nadal czekamy na terapeutów od wzroku... tu się na wszystko czeka... A czekamy, by nam powiedzieli, co możemy jeszcze zrobić dla Asi wzroku, a właściwie dla polepszenia pracy jej mózgu, zwłaszcza w polu widzenia. W szkole oczywiście nie próżnują, robią to, co podpowiada im intuicja. Mają sale do stymulacji wzroku, salę białą i ciemną z różnymi lampami. Asia zawsze jest tam szczęśliwa...
Na szczęście współczesne terapie tak się zmieniły,
OdpowiedzUsuńże są w stanie chyba każdemu w jakiś sposób pomóc.
Zaglądam , pozdrawiam serdecznie...
ochhh gratulujemy cudownych postępów oraz życzymy by wszytsko jak najszybciej wróciło do normy :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy z deszczowej szkocji :-)
Dzięki dziewczyny... również pozdrawiam
OdpowiedzUsuń