Druga wycieczka również obejmowała dwa wyjątkowe miejsca...
Pierwsze Newquay, stolicę angielskiego surfingu. Tutaj prawie zawsze świeci słońce, ale niestety nie tego dnia. Był odpływ, więc spokojnie można było pospacerować po szerokiej plaży. Jak się okazało, Hania nie potrzebuje słońca... do szczęścia wystarczy piasek i woda, nawet ta z nieba...
Kałuże też są świetną okazją do zabawy!!!
Hania mogłaby tak się bawić cały dzień...
Po południu zaczęło się rozpogadzać i przyszedł czas na drugi punkt docelowy: Eden Project!!! Nigdy tam nie byłam, więc tym bardziej zniecierpliwiona czekałam w domu z Asią na powrót Hani z wycieczki.
Eden Project to olbrzymi ogród botaniczny, w którym zgromadzono 18 tyś. gatunków roślin z różnych stref klimatycznych. Główną częścią ogrodu są kopuły przepuszczające światło, a całość podzielona jest na dwa środowiska: biom tropikalny wilgotny i suchy, w których panują odpowiednie warunki wilgotnościowe i cieplne. Niektórym ciężko jest tam wytrzymać. Jak ktoś chce wiedzieć jak jest w tropiku, może udać się właśnie do Eden Project by się przekonać.
Jest jeszcze biom zewnętrzny, w którym ze względu na łagodny kornwalijski klimat uprawia się rośliny śródziemnomorskie.
Malezyjska chatka...
A wszystko to powstało na miejscy starego kamieniołomu...
Kolejny Dzień Dziecka pełen wrażeń sprawił, że nasze dziecko padło i już w samochodzie smacznie zasnęło by mieć siły na kolejny dzień z cyklu Tydzień Dziecka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz