Byłam nieco przestraszona wyjazdem... lot, hotel, upały, wszystko zorganizowane... Do tej pory to zawsze ja byłam głównym organizatorem i przewodnikiem. Pół roku siedziałam przed komputerem i przeglądałam oferty i miejsca. I zawsze było super. A tu nie dość, że hotel, all inclusive, stałe godziny posiłków i takie tam, to bez samochodu. Jak tu wysiedzieć w jednym miejscu dwa tygodnie?
|
Witaj Turcjo |
Moje obawy minęły po pierwszym dniu. Sam lot super, dziewczynki przespały całą podróż. Już na lotnisku w Pyrzowicach domyśleliśmy się, która to druga rodzinka jedzie z nami na delfinoterapię, ale poznaliśmy się dopiero na lotnisku w Izmirze. Później czekała nas godzina jazdy autobusem do hotelu - dla Hani to wszystko było jak wesołe miasteczko, dla Asi różnie, ale jej kocyk koił nerwy i dzięki niemu ponownie przespała podróż. Hotel niezły, z czasów gierkowskich, ale jak na tamte czasy to niezły wypas. Pokoje duże, i to dla nas było ważne, było gdzie postawić łóżeczko dla Asi. Łazienka, balkon, klimatyzacja - wszystko, co potrzeba... Dziewczynkom bardzo się nasz pokój spodobał, nam też.
|
Nasze przyjemne kolacje |
Restauracje duże, w hotelu i na tarasie. Jedzenie wyśmienite, dużo, różne i do woli. Każdy znajdzie coś dla siebie. Przy hotelu duży i mały basen, a zaraz obok długa wąska plaża i morze.
Do miasteczka Kusadasi jest kilka kilometrów, których niestety ze względu na bezpieczeństwo, nie da się przejść na nogach, ale należy skorzystać z lokalnego transportu jakim są dolmusze. Z kierowcami różnie, czasem krzywili się, że nie składamy wózka, ale ogólnie było ok.
|
Kusadasi |
Samo miasto, ciężko powiedzieć czy typowe dla Wybrzeża Egejskiego czy nie, bo innych miast nie widzieliśmy, ale z całą pewnością, ma swój klimat. Główna ulica pełna sklepików i knajpek, wszyscy zapraszają, by to właśnie u nich coś kupić. A najfajniejsze jest to, że targowanie się jest obowiązkowe i np. ze 170 lir można zejść do 60 oraz to, że w aptece można było bez recepty kupić antybiotyk (który niestety był potrzebny Olowi).
|
Tureckie klimaty |
Co do flory w tamtym terenie, to stwierdziliśmy, że jest typowa dla krajów basenu Morza Śródziemnego, czyli podobnie jak w Chorwacji czy w południowych Włoszech: wypalona ziemia, gaje oliwne, góry, morze...
Kusadasi leży na Wybrzeżu Egejskim, skąd można dostrzec greckie wyspy. Dzięki temu łapaliśmy grecką sieć, co bardzo obniżyło koszty rozmów z Polską.
Kusadasi nie jest dużym miastem, ale zawsze pełniło ważną rolę handlową z Afryką i całą Europą. To także tutaj zatrzymują się te olbrzymie turystyczne statki, by podziwiać okoliczne bogactwa architektoniczne i kulturalne. A jest co oglądać, ale o tym napiszę w kolejnych postach...
|
Rano przypływają, wieczorem odpływają |
|
Kiedyś też się wybierzemy na taki rejs |
Lubię te Twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSkrzydełko
Aneczka, jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńGdy Pan Bóg zamyka drzwi, otwiera okno. Ekcentryczny dośc ten taniec..., nie umiałabym juz tak... ;) Ale ciesze się bardzo, że sa takie inicjatywy. Ten taniec byłw stylu Michael Jackson? Niezłe wygibasy.
Skrzydełko
A ja lubię je robić - wiesz o tym... a delfin tańczył nam tak jak Michael Jackson - ten najbardziej znany krok... buziaki skrzydełko
OdpowiedzUsuń