Po wyjściu ze szpitala wiedzieliśmy, że teraz najważniejsza będzie rehabilitacja Asi. Już w szpitalu mieliśmy okazję poznać Asi fizjoterapeutkę z Honeylands Specialist Children Centre (to taki odpowiednik polskiego Ośrodka Wczesnej Interwencji), która umówiła się z nami na spotkanie zaraz po naszym wyjściu do domu.
W ramach Honeylandu przyznano Asi raz w tygodniu fizjoterapię, terapię wzroku w sali stymulacji światłem, muzykoterapię, oraz pobyt z innymi dziećmi w sali doświadczeń. Wszystko było super... prawie wszystko...
30 min. fizjoterapii tygodniowo to za mało... Asia potrzebowała codziennych ćwiczeń, a nie było możliwości, by znaleźć rehabilitanta, który przyjmowałby prywatnie. Mało kto podejmuje się tam fizjoterapii malutkich dzieci. Zaczęłam poszukiwania fizjoterapeuty z Polski.
Biblioteka zabawek |
Budynek "Honeyland's" |
Dlaczego to wszystko takie trudne...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem Twoją historię... i nie wiem co napisać...setki myśli, że to niesprawiedliwe, dlaczego tak musi być? Chyba muszę ochłonąć...
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i wiary...Boże...
Kochani, tak to bywa w życiu... pewne wydarzenia na zawsze pozostaną tajemnicą, ale na wiele możemy wpływać. W tych wszystkich przykrościach doświadczyłam tak wiele ludzkiego dobra... Nie wiem jak będzie dalej, ale dzięki rodzinie, przyjaciołom i ludziom, którzy nam dobrze życzą dajemy radę...dzięki
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać, więc posłużę się TYM: http://www.youtube.com/watch?v=nbczBcz78vo
OdpowiedzUsuńNie wiem czy znasz ten utwór, ale wiem że Ci pomoże. Trzymaj się Aniu.
...
Dzięki...
OdpowiedzUsuń