"Nie płacz w liście
nie pisz, że los Ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
Kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
Odetchnij, popatrz
Spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz"

ks. Jan Twardowski


















wtorek, 4 grudnia 2012

W poszukiwaniu kasztanów

Szukałam w pobliskim lesie i parku kasztanów. Chciałam Hani pokazać jak się robi z nich ludziki - jeszcze ich nie zna i chyba nigdy nie widziała kasztanów...
No i nie znalazłam...
Za to, nie ma tu najmniejszego problemu, aby kupić kasztany jadalne... mniam mniam... pychota.
Pierwszy raz zajadałam się nimi w Rzymie, a właściwie na obrzeżach Watykanu. Idąc wzdłuż rzeki mija się most za mostem, a przy nich stoją grille z niczym innym jak z kasztanami. Pierwszą porcję kupiliśmy na spróbowanie, ale szybko musieliśmy dokupić kolejne, gdyż nie nadążaliśmy z Olem z obieraniem, tak smakowały dziewczynkom.

A teraz chłodnymi jesiennymi wieczorami można bez trudu przywołać włoskie wspomnienia...



ps. bardzo smaczne, zwłaszcza popijane grzańcem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...