Wyczekiwanie na Mikołaja jest bardzo ekscytujące... I dla dzieci i dla rodziców...
Na dzień przed tym szczególnym dniem, kiedy to Święty Mikołaj, ten najprawdziwszy w świecie, nocą, gdy wszyscy śpią, przynosi grzecznym dzieciom prezenty, postanowiliśmy sprawdzić, tak na wszelki wypadek, czy już przybył do Plymouth. Bo jak wiadomo, w Anglii nie przychodzi tego dnia i obawialiśmy się, że przyjdzie do naszego domu w Wyrach i nas tam nie zastanie. Ale na szczęście okazało się, że wie, iż w Plymouth mieszka sporo dzieci z Polski, przybył dzień wcześniej by zdążyć z dostarczeniem wszystkich prezentów.
Zamieszkał w pięknej chatce wraz z elfami...
I nawet zaprosił nas do środka...
Hania była w szoku... Zaniemówiła... jak to ona w takich sytuacjach... Po chwili jednak skusiła się na uśmiech...
ps. szczegóły nocnej wizyty Mikołaja w następnym poście...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz