Gdy w Polsce siarczyste mrozy w Anglii... też zimno, jak na Anglię oczywiście. Na jej południowym zachodzie jednak możemy o śniegu tylko pomarzyć. I choć warunki do zjeżdżania na sankach w Plymouth mamy wyśmienite, to przyjdzie nam chyba jeszcze poczekać do następnej zimy. Gdzieniegdzie kwitną krokusy, żonkile i inne kwiaty a trawa tak zielona, że nawet przy naszych największych staraniach, nie udało nam się takiej wyhodować w naszym ogrodzie na Śląsku.
I chyba tylko po gołych gałęziach i siedzących na nich ptakach można poznać, że to ZIMA...
I dlatego tak bardzo lubię taką wiosnę, jaką mamy w naszej Polsce... czyli takie wielkie BUM, kiedy to wszystko nagle budzi się do życia (bo tu to chyba nawet za bardzo nie przysnęło).
Poniżej dokumentacja fotograficzna z dzisiejszego dnia...
Niewiarygodne - no i te żonkile.
OdpowiedzUsuńJa też bym już chciała choć troszeczkę kwiatów w moim ogródku (na Śląsku). A póki co... stoi bałwan!
o bałwanie to sobie mozemy pomarzyć, ale pamietam zime w zeszłym roku, nawet w Szczyrku i mojej rodzinnej Jabłonce nie było tyle sniegu co w Wyrach (ku utrapieniu meża, który każdego ranka przed pracą musiał odśnieżać chodnik)
OdpowiedzUsuń