chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem,
chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył,
to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem."
K.K. Baczyński "Polacy"
Nie tylko w Polsce 11 listopada jest ważnym dniem, nie tylko dla Polski I Wojna Światowa, a zwłaszcza jej zakończenie miało znaczenie.
W wielu krajach, nie tylko w Europie w dniu tym wspomina się tych, którzy walczyli lub walczą, aby inni mogli żyć w pokoju.
W tym roku w Anglii Remembrance Day pokryło się z Armistace Day, więc tym bardziej hucznie obchodzono ten wyjątkowy dzień (11 miesiąc, 11 dzień, 11 godzina).
Dokładnie o 11:00 cały kraj zatrzymuje się na dwie minuty, by oddać cześć poległym oraz walczącym na różnych frontach. W dniu tym szczególnie pamięta się o weteranach i ich rodzinach. Jest to niesamowite, gdy widzi się tylu żołnierzy i wojskowych na raz, a w Plymouth zwłaszcza, gdyż tutaj pierwotnie była baza morskiej marynarki wojennej.
Nasze świętowanie polskiego Dnia Niepodległości jak i angielskiego Remembrance Day rozpoczęliśmy od Mszy Świętej w katolickiej katedrze. A, że kończyła się ona o 11:00, to właśnie tam uczciliśmy dwoma minutami ciszy pamięć tych, którzy walczyli na różnych frontach za wolność, "naszą i waszą wolność".
Po Mszy Świętej udaliśmy się na Hoe, dzielnicę Plymouth na klifie, gdzie znajduje się kilka pomników poświęconych żołnierzom. Przy każdym z nich gromadziły się tłumy ludzi, a na głównym placu odbywały się defilady różnych oddziałów wojskowych i grup paramilitarnych.
widok z Hoe |
Tego dnia wszyscy mają przypięte na piersi charakterystyczne maki. Stąd też ten dzień nazywany jest Poppy Day. Kwiaty ten mają dla nas to samo skojarzenie (Bitwa pod Monte Cassino) i oznaczają krew przelaną w walkach o wolność narodów i ludzi.
Z maków (sztucznych) przyozdabia się wieńce, które następnie kładzie się pod pomnikami i na grobach żołnierzy.
Innym sposobem na uczczenie pamięci tych, którzy oddali za nas życie, jest dekorowanie makami małych drewnianych krzyży, które następnie wbija się w ziemię w wyznaczonych miejscach. Na niektórych ludzie wypisują imiona i nazwiska żołnierzy, oraz rok i miejsce, gdzie polegli.
D-D oznacza D-Day, niedaleko Plymouth, ze względu na podobieństwo ukształtowania terenu, przygotowywano żołnierzy do tej akcji |
Mama z synem, w ręce trzyma on krzyż, który następnie złożył na pomniku pod tablicą z nazwiskiem bliskiej osoby |
Największy w Plymouth pomnik z tablicami, na których są wypisane tysiące nazwisk osób, którzy zginęli w walkach o wolność Anglii |
Hania bardzo przeżywała ten dzień. Cały czas prosiła mnie o opowieści o bitwach, o żołnierzach a to, co tego dnia zobaczyła, przeniosła na kartkę. |
W Plymouth znajduje się również pomnik Polskiej Marynarki Wojennej. Zawsze 11go listopada wraz z licznymi Polakami burmistrz Plymouth oddaje cześć poległym bohaterom.
Ale nie tylko Polska Marynarka Wojenna stacjonowała na południu kraju. Pewnie wszyscy słyszeli, że nasi żołnierze wspierali siły RAFu, a największą popularnością zasłynął Dywizjon 303. Podczas naszej pierwszej wyprawy do Londynu, byliśmy świeżo po przeczytaniu "Sprawy honoru", więc koniecznie musieliśmy odnaleźć ten słynny pomnik poświęcony lotnikom z RAFu.
Najpierw udaliśmy się na miejsce "rozrywki". To w tym pubie polscy lotnicy bawili się w wolnym czasie. Jeszcze do niedawna w pubie wisiały ich zdjęcia a przed budynkiem stał pamiątkowy samolot. Wszystko zostało przekazane muzeum, ale jakiemu, to nie wiem.
w tym miejscu stał samolot |
Następnie z pubu, minęliśmy lotnisko RAFu i udaliśmy się w kierunku pomniku. Nasze zaskoczenie było olbrzymie. Pomnik był piękny, zwracał na siebie uwagę z daleka. Na głównej płycie wymienione byłe nazwy dywizjonów, a na tylnej, półokrągłej wypisane były nazwiska wszystkich polskich lotników walczących w królewskich siłach.
Aż się człowiek wzruszył, że nawet za granicą oddają cześć polskim żołnierzom (tu przypomina mi się zwiedzane kilka lat temu to maleńkie muzeum pod Somosierrą w Hiszpanii, gdzie polska Szarża pod dowództwem Napoleona pokonała Hiszpanów - proszę, jaki respekt względem wroga).
boczna ściana pomniku z wypisanymi nazwiskami |
tylnia ściana pomniku |
polscy patrioci... |
jakie cudne buziowe malunki...zapraszam do mnie na rozdanie http://zwyczajnamama.blogspot.com/2012/11/krotkie-podsumowanie-i-niespodzianka.html
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Szkoda,że o takim pięknym świętowaniu nie mówi się w polskiej telewizji. Dziękuję za tę pouczającą lekcję.
OdpowiedzUsuń