Dostaliśmy od przyjaciół najlepszy prezent - opiekę nad naszymi dziewczynkami, abyśmy mogli sami wybrać się do restauracji i poświętować we dwoje.
Jedzenie było wyborne, oboje uwielbiamy owoce morza, choć przyznam, że troszkę musieliśmy się pomęczyć, aby dobrać się do jedzenia...
Kalorie zrzucaliśmy następnego dnia w pobliskim lesie...
Ależ ten czas leci... my za rok ;-) Pozdrawiamy ciepło z deszczowego dziś Krakowa. W górach już śnieg, 25 cm. Zima idzie, brrrrr
OdpowiedzUsuń