Muzykoterapia była drugą, zaraz po fizjoterapii, formą pracy z Asią. Najpierw w Exeter w Honeylandzie, potem w Ośrodku Wczesnej Interwencji w Mikołowie i w Katowicach w przedszkolu Asi. Dźwięki od zawsze przyciągały jej uwagę, a zwłaszcza po chorobie, kiedy nie widziała jeszcze a już słyszała. W związku z tym nasz dom wypełnione jest grającymi zabawkami i w każda podróż zabieramy jakiegoś grajka. Niestety zabawki takie do tanich nie należą i im droższe, tym bardziej znośne są melodyjki. DJ Asia uwielbia włączać dwie naraz, a jeśli bateria się wyczerpała, to lepiej mieć zapasowe pod ręką, bo jej wściekłość nie zna granic.
Woodlands nie rozczarował nas pod tym względem, a pewnie i zaskoczy nie jeden raz. Nie dość, że wszędzie mnóstwo "switch'y", podłogowych pianin (właściwie to w całej szkole na korytarzach można znaleźć instrumenty muzyczne), to oprócz grania, są tańce i śpiewanie z pokazywaniem - to akurat najszybciej załapała Hania, dla Asi język gestów jest na razie za trudny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz