Ostatnie dni w Anglii były wyjątkowo słoneczne, ale i mroźne... No tak, minus 6 rankiem i jakieś minus 2 w ciągu dnia to zimno śmiechu warte... Było całkiem przyjemnie, to tak jednym słowem, w sam raz na spacer. A wszystkie mamy wiedzą, że po lekkim wychłodzeniu i porządnym dotlenieniu dzieci lepiej śpią, są bardziej zmęczone i w ogóle (czyt. mama ma szansę troszkę odpocząć).
Szybko, tzn. przed południem, pozbierałam moje dzidziory i ruszyłyśmy w stronę polskiego sklepu - jakieś 30 minut spacerkiem w jedną stronę, a przez park nawet dłużej, ale ładniej... Postanowiłam sprawdzić nowe uliczki, i nie żałowałam, gdyż odkryłyśmy stary, olbrzymi, przepiękny i iście angielski CMENTARZ.
Tak, właśnie cmentarz był tym wyjątkowym miejscem...
Dziwne? Pewnie niektóre mamy w życiu nie wzięłyby swojego dziecka na spacer na cmentarz, ale nie ja, miłośniczka takich miejsc. Proszę mnie źle nie zrozumieć, po prostu uwielbiam atmosferę cmentarzy i wcale nie kojarzy mi się strasznie, potwornie czy smutno... wręcz przeciwnie, dla mnie to miejsce ludzkich historii, samych dobrych i pięknych wspomnień, choć nie rzadko zakręci się łza w oku. Po każdej takiej wizycie czuję się jakby oczyszczona z czegoś, jakbym dotknęła jakiegoś innego wymiaru. Więc czemu by nie wziąć tam dzieci???
Cmentarze w Anglii są nieco inne, bardziej dzikie, choć może słowo naturalne lepiej odzwierciedli moje odczucia. Najstarsze groby są duże i zazwyczaj znajdują się w pobliżu kościoła - dawniej chowano ludzi w trumnach, tak jak nadal ma to miejsce w Polsce. Obecnie raczej w sporej większości na cmentarzach dokonuje się pochówku urny z prochami.
Groby różnią się również opisami. Na pomnikach i nagrobkach można wyczytać, że Ś.P był np. ukochanym mężem pani XY, że był ojcem (tu wymieniają imiona) i dziadkiem. Czasami dodają gdzie ktoś umarł, jak, czasem kim był. Ogólnie jest tam więcej do poczytania...
Zimą, najczęstszymi odwiedzającymi cmentarze są ptaki... Więc i taki widok nie jest obcy...
Na koniec pozostawiam dwa zdjęcia, bardzo wzruszające...
Pierwsze to grób dziecka, przyozdobiony wyjątkowo... i szczerze...
...oraz drugi, grób tatusia... tutaj zakręciła mi się łza w oku. Pierwszy raz w życiu widziałam taki grób... bardzo wyjątkowy... ot taka historia pełna miłości...
Ja powiem wiecej: uwielbiam cmentarze... tam wszystko mi przypomina, ze przemijanie nie jest takie straszne...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dokładnie, cmentarze są piękne... jakby wieczne...
OdpowiedzUsuń