Po powrocie z krótkiego urlopu w Anglii od razu zaczęłam przygotowania do naszych wakacji. Przeze mnie wyczekiwanych od dawna, gdyż miało się spełnić moje marzenie o Toskanii. Apartamenty były już dawno zarezerwowane - tym razem korzystałam z portalu
Casamundo gdzie znalazłam tanie (160 euro za 2-sypialniany apartament za tydzień), bo już po sezonie, ale na wysokim poziomie. Toskania... to niesamowite miejsce, zwłaszcza dla kogoś, kto choć trochę interesuje się włoską kulturą, jedzeniem, językiem... Już wcześniej przeczytałam "Wzgórza Toskanii" Mate Ferenca oraz "Winnice Toskanii" tego samego autora. Jest to lektura obowiązkowa, dla wszystkich udających się tamtejsze strony.
Na pierwszy tydzień pobytu wybraliśmy śliczne nadmorskie miasteczko Cecina a dokładnie jej nadmorską część Cecina di Mare. Nasza Hania szalała z radości. W końcu byliśmy wszyscy razem... I było bardzo ciepło...
|
minkowe szaleństwa Hani |
|
namiastka Ceciny |
|
spacer w stronę plaży, przyjemnie i pachnąco |
Do leżących na plaży nie należymy, więc trochę pomęczyliśmy nasze dziewczyny zwiedzaniem. Nie protestowały, a nawet ich zachowanie wyraźnie nas zachęcało do kolejnych wypadów.
Dużym plusem usytuowania Ceciny jest to, że każdego dnia można jechać do nieodległych ciekawych miejsc.
Pizza
Naszą pierwszą wycieczkę skierowaliśmy w stronę Pizzy. Byliśmy mile zaskoczeni miastem, zwłaszcza Krzywą Wieżą, Katedrą i placem wokoło nich. Znaleźliśmy to sporo czasu na zwykłe leniuchowanie na trawie i podziwianie tych monumentalnych budowli.
|
nasze wspólne wypoczywanie |
|
Hania miała okazję się wyszaleć |
|
Wszystko jest tu krzywe, nie tylko wieża
|
Volterra
Jako miłośnicy sagi "Zmierzch" Stephenie Meyer, musieliśmy koniecznie wybrać się do Volterry. Miasto to było założone jeszcze przez Etrusków, a słynie przede wszystkim z wydobywanego tutaj alabastru.
|
Volterra - typowe etruskie miasto
|
|
Ruiny starożytnego teatru rzymskiego
|
|
Główny plac w Volterze |
|
Alabastrowa fabryka |
San Gimignano
Miasto robi wrażenie, jest zupełnie inne od pozostałych toskańskich miasteczek. Z daleka można dostrzec charakterystyczne kwadratowe wieże. Słynie również z najlepszych lodów, które miał okazję smakować sam Tony Blair. Mnie powalił smak malinowo-rozmarynowy, a Ola gorgonzolowo-grzybowy.
"Miasto, zwane "Manhattanem średniowiecza", słynie z czworokątnych wież zbudowanych przez zamożnych mieszkańców w XIII-XV w., które pełniły funkcje obronne, ale także podkreślały znaczenie i zamożność właściciela. Miasto przeżywało rozkwit pod koniec średniowiecza, dzięki dogodnemu położeniu pomiędzy Florencją i Sieną na szlaku handlowym. Upadek spowodowało przeniesienie szlaku oraz zaraza w 1348." Wikipedia
|
Urokliwe San Gimignano |
Siena
Jak dla mnie, najpiękniejsze miasto Toskanii. Wszystko mnie tu zaskakiwało, piękne kościoły, uliczki, główny plac, który ma w sobie coś magicznego i katedra, która na każdym zrobi wrażenie!
"Według legendy Sienę założyli synowie
Remusa – Senio i Aschio, którzy uciekając przed
Romulusem schronili się w górach i wznieśli zamek Senio. Herbem miasta stało się godło ich rodu – wilczyca karmiąca
Romulusa i
Remusa, a barwami balzany – miejskiego sztandaru były biel i czerń.
Historycznie Siena była
etruskim osiedlem i małym miasteczkiem w
okresie antycznym. Około 5 wieku w Sienie znajdowała się siedziba biskupstwa. Dogodne położenie miasta przy szlakach handlowych i miejscowy przemysł włókienniczy stały się podstawą przyszłego bogactwa mieszczan oraz arystokracji
longobardzkiej i
frankońskiej. W XII i XIII wieku Siena zaliczała się do najbogatszych miast Europy. Do dzisiejszego dnia istnieje w Sienie najstarszy europejski bank Monte Paschi di Siena. Bankierzy ze Sienny udzielali pożyczek prawie w całej ówczesnej Europie, a do największych rodów finansowych należeli: Buonsignori, którzy założyli spółkę Grande Tavola, Piccolomini, Salimbeni. Miastem rządziła rada, consiglio, która co roku wybierała członków rządu – Signorii i
podestę – najwyższego urzędnika miejskiego.
W XII wieku w sporze między
gwelfami a gibelinami Siena opowiedziała się po stronie cesarza. Między innymi ten wybór był przyczyną ciągłych konfliktów z
Florencją. W
1348 miasto dotknęła zaraza zabijając 2/3 mieszkańców (ok. 100 000 osób), co zapoczątkowało gospodarczy upadek miasta. Zdobyta ostatecznie w kwietniu
1555 [1] przez
Kuźmę I Medyceusza, który wcielił miasto w powstające
Wielkie Księstwo Toskanii. W kolejnych wiekach Siena pozostawała w cieniu Florencji, liczba ludności malała aż do okresu po zakończeniu
II wojny światowej. w
1966 Siena jako pierwsze
[2] miasto w Europie wprowadziła zakaz ruchu samochodowego w centrum miasta."
Wikipedia
|
Katedra - jedna z piękniejszych jakie widziałam |
"W Sienie zachowana została w pełni antyczna struktura miasta. Do najwspanialszych zabytków należy katedra z XII wieku (Duomo), której główna fasada została ukończona w 1380 roku. W skład kompleksu wchodzą baptysterium i kampanila. W środku znajduje się oktagonalna ambona autorstwa Nicola Pisano oraz płaskorzeźby które wykonali Donatello, Ghiberti, Jacopo della Quercia i inni XV-wieczni rzeźbiarze." Wikipedia
Arezzo
W Arezzo, spędziliśmy drugi tydzień naszego urlopu. Może nie jest tak znane jak Florencja czy Siena, ale na prawdę ma dużo do zaoferowania.
|
To przez ten plac główny bohater filmu "Życie jest piękne" gnał wraz ze swoją żoną na rowerze |
|
Miłe zakątki Arezzo |
|
Oprócz budynków architektonicznych, te dwa dzieła są dumą Arezzo |
Oprócz fresków Piera della Francesco ("Legenda Krzyża Świętego" i "Maria Magdalena") w Arezzo zasłynęło największym targiem staroci we Włoszech, który mieliśmy okazję widzieć. Całe stare miasto wypełnione jest sprzedawcami różnego rodzaju rzeczami, w tym antykami a pewnie i też niespisanymi dziełami sztuki. Im bardziej poznawaliśmy miasto, tym bardziej się ono nam podobało. A poza tym jest to świetna baza wypadowa do zwiedzania bardziej lądowej części Toskanii.
Asyż
Pewne niedzielne popołudnie postanowiliśmy spędzić nie w Toskanii, ale w Umbrii, w mieście Świętego Franciszka. Oboje już tam byliśmy wcześniej, ale tym razem mogliśmy to szczególne miasto zobaczyć razem. Poza tym zawsze jest to okazja, aby kolejnego świętego prosić o wstawiennictwo w naszych intencjach, a przede wszystkim w tej jednej...
Rzym
Do Rzymu mieliśmy spory kawałek drogi, ale że autostrady włoskie są rewelacyjne drogę pokonaliśmy bardzo szybko. Samochód zostawiliśmy na obrzeżach miasta i dalej, do samego centrum dojechaliśmy miejską kolejką. Rzym zawsze mnie zadziwia swoją wielkością i patosem. Tu wszystko jest ogromne... i takie stare... Naszym głównym celem był oczywiście grób Jana Pawła II. I modlitwa... Weszliśmy szybciutko, bocznym wejściem dla niepełnosprawnych. Było cicho, spokojnie, nikt nikogo nie poganiał... Hania tak pięknie modliła się o zdrowie dla Asi...
Potem była wizyta w kościele Il Gesu', w którym mieliśmy już okazję być w czasie pogrzebu papieża (
"Kościół zaprojektowany został przez Giacomo della Porta oraz Jacopo Barozzi da Vignola, na zamówienie zakonu jezuitów, a zbudowany w latach 1568-1584. Autorem elewacji jest della Porta. Świątynia stanowi prototyp wielu barokowych kościołów jezuickich znajdujących się na terenie całej Europy (w tym również w Polsce)." Wikipedia
Po wizycie w bliskim naszym sercom miejscu udaliśmy się na Foro Romano, a następnie pod Koloseum, by stamtąd zacząć powrotny spacer do stacji naszej kolejki.
I znowu nasze dzieci nas zaskoczyły swoim zachowaniem... bez marudzenia, bez płaczu...
|
Foro Romano |
|
Kilka innych ważnych fragmentów Rzymu |
|
odpoczynek i wygłupki na Placu Św. Piotra |
Toskańskie pejzaże
Toskania jest bardzo zróżnicowaną krainą. Jednakże to co najbardziej zachwyca, to jej wzgórza usiane winnicami dającymi najlepsze wina na świecie, przede wszystkim Brunello i Chianti.
|
Z tych wzgórz pochodzi Brunello - okolice Montalcino |
|
Teren pomiędzy Florencją a Sieną - Chianti |
Florencja
Do Florencji, stolicy Toskanii, właściwie udaliśmy się głównie dlatego, że jest to po prostu Florencja. Samochód zostawiliśmy na parkingu na wzgórzu, skąd rozpościera się piękna panorama na całe miasto. Wszystkie przewodniki odradzają udawanie się tam autem, ale podjęliśmy to ryzyko i się udało. Miejsce parkingowe czekało na nas... Miasto to rzeczywiście ma swój urok, piękne mosty, niespotykana ilość dzieł sztuki, zabytki, ale niestety tłum turystów trochę to wszystko przysłania. I szczerze powiedziawszy, małe miasteczka robiły na nas dużo większe wrażenie...
A tak poza tym, Włochy to taki kraj, w którym trzeba się zatrzymać, usiąść, poprzyglądać ludziom, nacieszyć jedzeniem... a w Toskanii tak łatwo stać się fotografem. Tu wszystko jest ciekawe, ładne, udekorowane... Stąd poniższe fotografie, nie mogłam się oprzeć. Musiałam je tu umieścić...