"Nie płacz w liście
nie pisz, że los Ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
Kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
Odetchnij, popatrz
Spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz"

ks. Jan Twardowski


















środa, 21 sierpnia 2013

Tatrzański epizod urodzinowy

Olo podarował mi jeden z piękniejszych prezentów. Zabrał mnie tam, gdzie od wielu lat pragnęłam dojść... do Doliny Pięciu Stawów....
Był to piękny, choć w końcowym efekcie bardzo wyczerpujacy dzień. Szło mi się wyjatkowo bardzo dobrze i sprawnie, gorzej było ze schodzeniem - nigdy więcej - schodzenie z Zawratu do Doliny Gasienicowej to moje najtrudniejsze górskie doświadczenie.
Ale satysfakcja jest, a mięśnie czuję jeszcze teraz...


Wyjazd z Jabłonki, godz. ok 6:00


Na szlaku, okolice Siklawy, godz. ok 9:00


Dolina Pięciu Stawów, godz. ok 9:45









Odpoczynek i szarlotka w schronisku, godz. 10:00 - 11:15







Zawrat, godz. 13:00

Ze względu na trudność schodzenia i liczne "mijanki" przejście tego odcinka zajęło nam godzinę więcej.

Czarny Staw Gasienicowy, godz. ok 15:45

Schronisko "Murowaniec" w Dolinie Gasienicowej, powrót do Kuźnic, godz. ok. 17:00





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...