Kochani, wybaczcie tę przerwę... Sporo się działo... wyjazd z dziewczynkami do Polski, cała masa prac pisemnych - nadal czekajacych na napisanie, Broad Peak, który bardzo przeżywałam, teraz temat naszego papieża - większość wie jak się cieszę, choćby dlatego, że tak jak i on, studiowałam na jezuickiej uczelni ;-) i bardzo cenię jezuitów. No a poza tym to PRZEDWIOŠNIE!!! Szlag mnie trafia z ta pogoda, choć tutaj zdecydowanie to nie myślcie, że bez śniegu... Plymouth broni się ciepłem jak może, ale na grad nic nie może poradzić....
Ale myślę, że przed świętami ruszę z pisaniem. Tymczasem dla Was ode mnie:
ps. jak ja ich lubię...
a mnie już trafia na ten ciągły śnieg, mróz, ocieplenie, roztopy, lód, deszcz i tak w koło. Wiosny nie widać :(
OdpowiedzUsuń