Myślałam, że post ten napiszę za jednym razem, ale gdy przegladnęłam zdjęcia i filmiki, okazało się, że jest tyle rzeczy do opisania, że pobyt nasz w Zabajce podzielę na kilka postów.
Kochani, dzięki Waszej pomocy udało nam się wyjechać na wspaniały turnus rehabilitacyjny. Zabajka jest cudownym miejscem stworzonym dla takich dzieci jak Asia. Słyszałam na jej temat różne opinie, a że mieszkajac na Ślasku, Asia miała zapewniona fantastyczna fizjoterapię, to nie myślałam o takich wyjazdach. Teraz sytuacja, zgoła odmienna, zmusiła mnie do rozważenia takiej opcji. Latem, w czasie delfinoterapii poznałam rodzinkę, która w ciagu roku kilka razy wyjeżdża na turnusy do Zabajki. Zachęcona zarezerwowałam turnus, nie wiedzac nawet czy uda nam się uzbierać potrzebna kwotę. 50% to Wasza zasługa... i wiecie co??? To były najlepiej wydane pieniadze!
Byłam i nadal jestem pod olbrzymim wrażeniem: fizjoterapeutów, różnorodności terapii, sprzętu rehabilitacyjnego, organizacji czasu, zakwaterowania, jedzenia, budynku ośrodka jak i tego, co znajduje się wokół niego. A największe wrażenie wywarła na mnie Asia. Znajac ja i jej zachowanie, a właściwie jej alergię na fizjoterapeutów, ostrzegałam wszystkich przed mała terrorystka... Wiem, wstrętna matka ze mnie... Ale nie chciałam marnować niczyjego czasu i zawczasu powiadamiałam, że z Asia to trzeba stanowczo. Na pierwszych spotkaniach coś tam próbowała wymuszać i się buntować, pewnie dlatego, że sama byłam w pobliżu. Potem dziecko zostawiałam terapeucie i odbierałam z uśmiechnięte, co oznaczało, że było dobrze.
Pierwszy raz w życiu Asia nawiazała takie kontakty. Mało tego, w trakcie turnusu bardzo się otwarła na współpracę i na przyjacielskie więzi. Wszyscy terapeuci zauważyli tę zmianę. Taka pogodna też wróciła do domu i jak na razie tak jej zostało.
Z Zabajki przywieźliśmy sporo pomysłów. Mam nadzieję, że chociaż część uda nam się zrealizować.
Ulubione miejsce Hani i Asi: plac zabaw i trampolina
Do poniższego planu terapii, trzeba jeszcze doliczyć 2x muzykoterapię, codzienne terapie grupowe oraz wieczorne zajęcia dla rodziców.
Asia na prawdę była bardzo zajęta...
A oto Zabajka...
A za te naleśniki to panie z kuchni powinny dostać medal... niebo w gębie...
Zabajka stała się dla Asi takim światełkiem w tunelu... Wróciłam z nadzieja, że Asia będzie w przyszłości całkowicie sama chodzić, i że już wkrótce wózek będzie pozostawiany w domu...
A korytarz ten upatrzyła sobie na samodzielne wypady...