Olo w końcu był po egzaminie, więc nastał czas cudownego relaksu. Dziewczynki maja akurat tzw. half-term, czyli tydzień wakacji. Hania każdy dzień rozpoczynała od lekcji pływania, a potem bywało różnie... a to plac zabaw, a to prace w ogródku, ale tego dnia postanowiliśmy zrobić dziewczynkom prezent i zabraliśmy je w jedno z naszych ulubionych miejsc - plażę na Mount Edgecombe, 5 minut stateczkiem od Plymouth.
Dziewczynki były przeszczęśliwe...
A wieczorem był cyrk... Hania była jak zaczarowana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz