środa, 24 października 2012

Nasze rodzinne pływanie z delfinami

I nadszedł ten dzień... przyznam, że nie cieszyłam się tak bardzo, bo to oznaczało zakończenie tego cudownego wyjazdu, terapii, przebywania z innymi wspaniałymi ludźmi. Ale Hania i inne dzieciaki wyczekiwały cały pobyt, by móc w końcu doświadczyć tego, czego doświadczało ich rodzeństwo... PŁYWANIA Z DELFINAMI.

Wszyscy uzbrojeni w kapoki, weszliśmy do basenu, gdzie pływały Allegro, Isis i mały 3-miesięczny rozbójnik. Posłuszni treserowi, podpłynęliśmy razem do przeciwległego brzegu i zaczęliśmy nasze przywitanie z Isis, delikatne jej dotykanie oraz...

CAŁOWANIE!!!


Hania nas zaskoczyła odwagą, chciała dać też buziaki, ale oczywiście jak to ona...SAMA.


A, że w czasie pobytu nauczyła się pływać i nurkować, wraz z Agnieszką, naszą terapeutką zdecydowaliśmy, że popłynie sama. Tylko ona i delfin... no i oczywiście drugi, mały delfinek.


Hania była dzielna, zauroczona tym, co dzieje się wokół niej.




Potem była moja kolej... dałam radę...



Coś pięknego...


A potem Olo...



Piękny prezent od delfinarium...

2 komentarze:

  1. ale fajnie :) nie każdy ma to szczęście, żeby popływać z delfinami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to prawda, ale też nie każdy ma to nieszczęście by z nimi pływać ;-(

    OdpowiedzUsuń