poniedziałek, 30 lipca 2012

Kiermasz Sztuki Orawskiej

W ramach I Światowego Zjazdu Orawian został zorganizowany kiermasz sztuki orawskiej. Zazwyczaj było tak, że jak się potrzebowało rzeźby, to się udawało do tego, albo tamtego, a jak obrazu to to znowu do kogoś innego. Jak ktoś potrzebował stroju regionalnego to też było wiadomo gdzie szukać pomocy. Podobnie było z instrumentami muzycznymi. Jakoś się nie podchodziło do tego jako do wielkiej sztuki. A tymczasem okazuje się, że jest to wielka sztuka, niejednokrotnie na wymarciu, przekazywana zazwyczaj z ojca na syna,   z matki na córkę. Mało tego, gdy się to wszystko pozbierało, okazało się, że tych artystów na Orawie jest całkiem sporo, zarówno starych jak i młodych. Czasem nawet się nie wiedziało, że w wiosce obok, ktoś robi takie cuda...








Pan Andrzej Haniaczyk, pamiętam go od dzieciństwa, a jego trombity są niezastąpione...


A to z zaprzyjaźnionego czeskiego miasteczka słodkie rurki, którymi zajadała się Hania



Hania z zespołem "Orawa" z Chicago w tle

A na koniec "Diabeł" wyczarował Anioła trzymającego herb Orawy... Pierwszego dnia tworzył go piłą, a drugiego rzeźbił...

1 komentarz: